Przejdź do głównej zawartości

Posty

Workoplecak z króliczymi uszami

Po kilku miesiącach odkąd kupiłam maszynę, w końcu uszyłam coś konkretnego. Workoplecak z tutorialu od dresowka.pl. Uszyłam go z poliestru wodoodpornego w kolorze popielatym, w środku i na uszkach jest podszewka poliestrowa w różowe kokardki. Ogonek to pomponik zrobiony z kremowej włóczki. Poniżej kilka zdjęć. Ten uszaty jegomość powędrował do chrześnicy Zuzi na 10-te urodziny. 
Najnowsze posty

Kolorowy tygrys ukończony

Gdzieś pod koniec listopada, nie pamiętam już zbyt dokładnie, zaczęłam wyszywać kolorowego tygrysa. Przymierzałam się do niego już od dawna, pisałam też o tym na blogu, ale w międzyczasie wyskoczyło mi kilka innych... i jakoś zleciało. Wczoraj udało mi się go skończyć, zajął mi pół roku, ale było warto, bo jest przepiękny. Zresztą sami oceńcie. Poniżej, krótka historia obrazkowa z etapów powstawania tygrysa. I tak oto wczoraj, po raz ostatni zdjęłam go z tamborka. Tutaj jeszcze jest niewyprany i pognieciony. A tak wygląda w tym momencie. Teraz pozostało mi tylko pomyśleć nad jakąś oprawą, jeszcze nie zdecydowałam o kolorze... Wczoraj za to, zaczęłam kolejny obrazek, z tej samej serii. Mam nadzieje, że niedługo będę mogła się pochwalić efektami ;)

Black cat on the Window + seria kotów od M.T. Saint - Aubin

Dzisiaj przedstawiam wam dwie serie obrazków, które zrobiłam już jakiś czas temu. Obie nawiązują do tego co kocham miłością wielką, czyli do kotów.  Pierwsza z nich to cztery czarne kotki na oknach, wykonana ściegiem blackwork. Tak prezentują się wszystkie cztery w komplecie. Dopiero przy wyszywaniu trzeciego zorientowałam się, że przedstawiają one cztery pory roku.  Poniżej zdjęcia z bliska: Wiosna Lato Jesień Zima. Druga seria obrazków, to również cztery koty, z książki "Chats au point de croix" Marie - Therese Saint - Aubin. Wzorów z tej serii jest kilkanaście, póki co wyszyłam cztery, ale w przyszłości planuję zrobić kolejne. Cały komplet prezentuje się tak: Jak widać te obrazki również są niewielkich rozmiarów, wyszywa je się bardzo szybko.  Z bliska wyglądają tak: Obecnie pracuję nad nieco większym obrazkiem, który planowałam już od dawna. 

Ciemiernik - Veronique Enginger i wianuszek od Helene Le Berre

Kolejny miesiąc minął (nieco zbyt szybko), a ja poczyniłam kolejne niewielkie hafciki. Zakochałam się we wzorach Veronique Enginger i Helene Le Berre. Mają tak niesamowity urok, że chciałabym wyszyć je wszystkie. Póki co mam tylko dwa, ale na pewno na nich nie poprzestanę, już w mojej głowie rodzą się kolejne pomysły ;)  Pierwszy jaki wyszyłam to Ciemiernik z książki Dans mon jardin, Veronique Enginger. Taki oto niewielki obrazeczek. Kolory oczywiście zmienione, dopasowane do białej kanwy (oryginalnie powinno być na naturalnym lnie) i do tego co mam w swoich zapasach muliny. Uwielbiam takie wzorki, pracy przy nich jest niewiele, sporo konturów, co mnie akurat nie przeszkadza, a efekt jest przepiękny. Całość ma wymiary ok 13,5 x 15,5 cm, użyłam tutaj czterech kolorów, kanwa aida tailur 16ct. Wyszycie go zajęło mi raptem 4 wieczory, czyli naprawdę niewiele.  Drugim obrazkiem jest wianuszek od Helene Le Berre (nie wiem niestety jaka to seria, ale widziałam kilka takich), któr

Przedostatnia odsłona pejzażu + bonus

Dokładnie miesiąc temu zakończyłam pracę nad pejzażem gigantem, ale dopiero dzisiaj zebrałam się w sobie, żeby się nim pochwalić. Efekt jest rewelacyjny, teraz, już wyprany i wyprasowany, czeka na oprawę, którą zrobię mam nadzieję w przyszłym miesiącu. Pomysł już mam, mam też namiary na firmę, która go zrealizuje ;) Finalnie obraz ma wymiary: 47 x 32 cm, wyszywałam go na kanwie aida tajlur 16 ct, nici chiński zamiennik dmc.  Przez ten miesiąc wymęczyłam obrazek, który zaczęłam bardzo dawno temu i początkowo wyszywałam równolegle z pejzażem. Wymęczyłam, bo nie do końca jestem do niego przekonana, ale planuję go komuś podarować, więc się sprężyłam i dzisiaj już czeka na oprawę.  Oto on, taki skromny jednokolorowy, dość szybko się go wyszywało (długi czas wykonania wynikał raczej z długich przerw w pracy) i w sumie efekt końcowy nawet mi się podoba. Tutaj plan na oprawę też mam, oczywiście się pochwalę. Jego wymiary to: 20 x 23 cm, kanwa również aida tajlur, ale 18

Szósta część pejzażu i eko-torby

Kilka dni temu, a dokładnie w piątek udało mi się uzupełnić kolejny fragment obrazka. W tym momencie skończona jest cała dolna część, zostały jeszcze tylko dwa fragmenty u góry. Tak moja praca wygląda teraz: Nie mam niestety zdjęć z postępów pracy, ale za to pochwalę się tym, o czym pisałam kilka postów wcześniej. Tak jak wspominałam pożyczyłam na jakiś czas maszynę do szycia i próbowałam swoich sił w tej dziedzinie. Uszyłam m.in. całkiem fajne dwie torby materiałowe, obie ze starych prześcieradeł i zasłon. Tak się prezentują: Pierwsza jest zupełnie prosta, uszyta z dwóch prostokątów, dość cienka, ale wytrzymała. Jak widać bardzo się gniecie, ale używam jej cały czas i noszę ją w torebce, więc ma prawo tak wyglądać.  Przy drugiej odważyłam się na troszkę trudniejszy wzór, dodałam też podszewkę i kieszonki. Torba jest naprawdę bardzo fajna, mogę powiedzieć, że jestem z niej dumna ;) Noszę w niej mój zestaw do haftu, więc również jest w ciągłym użyciu. 

Dokończyłam część zakładek.

Tak jak w tytule, w końcu zebrałam się do tego, żeby dokończyć chociaż część zakładek, które wyszyłam już bardzo dawno temu. Te cztery hafty, były moimi pierwszymi, a więc powstały jakieś... 3 lata temu ;) Troszkę przeleżały w koszyku... No ale, ważne, że są i wyglądają ślicznie. Najpierw długo się zastanawiałam jak to wykończyć, pomysłów miałam kilka, stanęło na filcu. Później jakoś ciągle miałam coś ważniejszego do zrobienia i zwyczajnie nie chciało mi się obszywać brzegów, żeby się nie strzępiły, wydawało mi się to bardzo żmudnym zajęciem. No ale skoro mam teraz w domu maszynę do szycia... to czemu jej nie wykorzystać do tego celu. Finalnie wszystkie cztery zakładki są podklejone flizeliną (zrobiłam to już dawno) i zabezpieczyłam brzegi i podszyłam je filcem. Tak oto prezentują się tyły tych zakładek: Nie są co prawda super równo zszyte, bo przygodę z maszyną zaczęłam dość niedawno, a filc okazał się mało wdzięcznym materiałem do szycia, ale te zostają u mnie. Ter