Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z marzec, 2015

Potworek Borys

Coś mnie ostatnio wciągnęło szycie. Zarówno ręcznie jak i na maszynie. Tym razem zmajstrowałam kolejnego potworka do kolekcji, trochę większego, niż dotychczasowe.

"Nowe" zeszyty

Już jakiś czas przymierzałam się do uszycia okładek do zeszytów, takich materiałowych, ze szmatek z odzysku. No i w końcu udało mi się. Oto co zmajstrowałam. Numer 1. pierwszy i jak na razie najbardziej satysfakcjonujący uszytek, to okładka z płótna, chyba lnianego. Ozdobione taśmą żakardową z maminych zbiorów (bardzo ją lubię za połączenie kolorów i wzór). Okładka uszyta była na kalendarz w twardej oprawie, ale nada się też na zeszyt, albo książkę niezbyt grubą. Numer 2. Uszyta tą samą metodą okładka ze starego obrusu, z kieszenią, również z odzysku. Tutaj rozmiar dopasowany do zeszytu z twardą oprawą. Oby dwie okładki są w 100% uszyte ręcznie. Numer 3. Mój pierwszy maszynowy uszytek. Okładka usztywniona flizeliną i tekturą, kartki wszyte tradycyjną metodą. Łącznie 48 kartek do bazgrania.